Całkiem możliwe, że przyspieszenie premiery ma tylko jeden cel - poprawę notowań na giełdzie. W zeszłym roku wyniki Apple'a za trzeci kwartał były sporym rozczarowaniem. Kolejne miesiące, gdy nowy iPhone trafił do sprzedaży sprawiły, że inwestorzy zapomnieli o gorszym okresie. W tym roku firma może zdecydować się na wcześniejszą sprzedaż iPhone'a by nadrobić straty. W czwartym kwartale - w okresie przedświątecznych zakupów - wyniki i tak będą dobre.
Ze względu na panujący kryzys sprzedaż gadżetów w Europie nieco wyhamowuje. Zza oceanu również dochodzą pogłoski o nieco gorszej sprzedaży iPhone'a. Szybsza premiera może uratować Apple'a. Możliwy jest jeszcze jeden, równie ważny powód.
Ze źródeł zbliżonych do Samsunga płyną informacje o przyspieszeniu premiery nowego Note'a. Pozostali producenci skupiający swoje siły produkcyjne na smartfonach z Androidem również przygotowali się do tego, że iPhone pojawi się w środku jesieni. Apple może pokrzyżować optymistyczne plany konkurencji, która chciała zdążyć przed boomem na nowego iPhone'a. Ma to duże znaczenia zwłaszcza na rynku w Stanach Zjednoczonych.
Oczywiście teraz możemy jedynie wróżyć z fusów i oczekiwać na kolejne przecieki. Potwierdzona data premiery iPhone'a nie jest jeszcze znana. Poczekamy, zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz